Każdy, kto choć raz próbował wstać z kanapy, by ruszyć na trening, zna to uczucie: “dzisiaj na pewno zacznę ćwiczyć!” A potem jakimś cudem siedzimy dalej w wygodnym fotelu, a treningi odkładamy na później. W tym poradniku podpowiem, jak przekształcić te “później” w “teraz”.
Znajdź cel, który Cię poruszy
Jeśli myślisz, że jedynym powodem do ćwiczeń jest chęć schudnięcia, to mam dla Ciebie złą wiadomość – to może nie wystarczyć. Warto znaleźć cel, który naprawdę Cię ruszy, na przykład chęć poprawy kondycji, przygotowanie się do zawodów biegowych, a może po prostu chęć wzmocnienia ciała. Motywacja związana z jakimś konkretnym celem ma o wiele większą moc, niż tylko „muszę schudnąć”.
Warto również pamiętać, że cele nie muszą być wielkie. Nawet jeśli Twój cel to po prostu nie odczuwać bólu w plecach po długim dniu pracy, to już jest coś! Zacznij od mniejszych, osiągalnych celów, a potem podnoś poprzeczkę. Po drodze będziesz miał poczucie, że osiągasz sukcesy, co napędza do dalszych działań.
Stwórz rutynę, która będzie Ci odpowiadać
Aby ćwiczenia stały się częścią Twojego życia, nie musisz od razu robić tego codziennie o 5 rano. Warto zacząć od planowania treningów w dogodnych godzinach, które odpowiadają Twojemu rytmowi dnia. Jeśli wiesz, że po pracy masz jeszcze energię, to właśnie wtedy warto ćwiczyć. Jeśli rano jesteś jak zombie, to trening poranny jest raczej złym pomysłem.
- Znajdź odpowiednią porę dnia – wieczór? Rano? A może w przerwie na lunch?
- Ustal częstotliwość – nie musi to być codziennie, ale trzy razy w tygodniu to minimum.
- Ustal czas trwania – nie musisz ćwiczyć przez godzinę, 30 minut wystarczy.
Wykonywanie tych samych czynności w tym samym czasie sprawia, że stają się one częścią dnia. Z czasem zauważysz, że brak treningu zaczyna Ci doskwierać. Pamiętaj jednak, że nie zawsze chodzi o perfekcję – jeśli raz w tygodniu Ci nie wyjdzie, nie zadręczaj się. Wrócisz do tego!
Wybierz formę, którą polubisz
Wiele osób zaczyna ćwiczyć, bo ktoś im powiedział, że „bieganie to najlepsza forma aktywności”. A potem po trzech dniach biegów po parku zniechęcają się i odkładają buty na półkę. Nie każdy musi być biegaczem, a przecież są setki innych form aktywności! Wybierz to, co sprawia Ci radość – może to być jazda na rowerze, pływanie, joga, a nawet taniec w salonie!
Jeśli nie wiesz, co Cię kręci, zacznij eksperymentować. Możesz zacząć od treningów wideo online, próbować różnych aplikacji fitnessowych albo zapisać się na zajęcia grupowe. Im więcej spróbujesz, tym łatwiej będzie znaleźć tę „swoją” aktywność. A jak już ją znajdziesz, to poczujesz się jak ryba w wodzie – w przenośni i dosłownie!
Pamiętaj o nagrodach
Treningi to nie tylko ciężka praca – to także momenty, w których warto docenić swoje osiągnięcia. Dlatego za każdym razem, kiedy zrealizujesz swój plan treningowy, nagradzaj się. Może to być kawa w ulubionej kawiarni, odcinek serialu, na który czekałeś, albo coś słodkiego (ale w rozsądnych ilościach!)
Ważne, by nagrody były czymś, co sprawia Ci radość. Dzięki nim ćwiczenia staną się czymś, do czego chcesz wracać. A jeśli nagrodzisz się odpowiednio, będziesz bardziej zmotywowany do kolejnego treningu, bo po prostu będziesz miał świadomość, że warto było się trochę zmęczyć.